PZPS: Andrzej Lemek – podsumowanie roku 2014

clip_image001

Rok 2014 był dla Polskiej Siatkówki rokiem absolutnie wyjątkowym. To był rok kompletnie odmiennych emocji. Andrzej Lemek, Wiceprezes i Sekretarz Generalny PZPS podsumowuje ostatnich dwanaście miesięcy.

Panie Prezesie, rok 2014 był czasem wielkich emocji. Emocji absolutnie różnych.

To nie ulega wątpliwości. To przede wszystkim wielki sukces sportowy i organizacyjny pierwszych, polskich mistrzostw świata. Tych sukcesów nikt nam nie odbierze, mimo późniejszych wydarzeń z jesieni związanych z zatrzymaniem Mirka i Artura. To było wielkie zaskoczenie, ale przypominam, ta sprawa jest jeszcze otwarta i zgodnie z zasadą domniemania niewinności warto poczekać na jej sądowy finał. Dla Związku to też próba sprawności organizacyjnej. Zdaliśmy ją. Związek wykonuje wszystkie zadania statutowe, realizuje bieżącą działalność i plany na przyszłość. Nasze struktury okazały się dobrze przygotowanymi do pracy nawet w tak nietypowej sytuacji. To dobrze świadczy o PZPS, jako organizacji.

To po kolei. Czy mistrzostwa świata były największym wyzwaniem w historii PZPS?

Absolutnie tak. Owszem organizowaliśmy już europejskie mistrzostwa kobiet i mężczyzn, ale to wydarzenia nieporównywalne z tegorocznymi mistrzostwami globu. To druga, po turnieju olimpijskim, co do rangi impreza siatkarska. Największa jednak jeśli chodzi o zaangażowanie organizacyjne. 24 drużyny, 23 dni turnieju, 7 miast, ponad 3 tysiące ludzi zaangażowanych w mistrzostwa. Do tego dodaliśmy polskie, śmiałe pomysły – Ceremonię i Mecz Otwarcia na Stadionie Narodowym z udziałem ponad 60 tysięcy widzów, formaty oprawy, wideo weryfikację, nowoczesną realizację telewizyjną, regulamin turnieju i wiele innych pomysłów.

Sukcesy polskich mistrzostw to naturalnie…

… mistrzostwo świata biało-czerwonych, niemal 600 tysięcy widzów na trybunach i dziesiątki tysięcy w strefach kibica, znakomita atmosfera i cała gama meczów z pełnymi halami a bez udziału naszej reprezentacji. To także harmonijna współpraca z Miastami – Gospodarzami, Ministerstwem Sportu i Turystyki, sponsorami, telewizją Polsat, FIVB, policją, strażą pożarną i wieloma podmiotami niezbędnymi przy tego rodzaju przedsięwzięciach. Kapitalna była także atmosfera stworzona przez fantastycznych kibiców. To były ich mistrzostwa. To oni sprawili, że będą historycznymi. Poprzez liczne akcje społeczne i promocyjne sprawiliśmy, że siatkówka stała się sportem bardzo popularnym i lubianym, Dla PZPS to był ogromny wysiłek, ale też ogromna satysfakcja.

Szczerze – wierzył Pan w mistrzostwo naszych siatkarzy?

W medal tak. Kluczowe było postawienie na Stephana Antigę i jego asystenta Philippa Blaina. Stworzyli oni drużynę. Podkreślam drużynę, sprawny mechanizm. Tak jak odważnym posunięciem było powierzenie kadry Stephanowi, tak i nie brakło odwagi w podejmowaniu decyzji selekcjonerowi. Trenerzy dotrzymali słowa. Uczynili wszystko by ich drużyna zwyciężyła.

To jeszcze kwestia do Pana, jako sędziego siatkarskiego. Piętą achillesową mistrzostw było sędziowanie.

To prawda, sędziowie z krajów, gdzie siatkówka nie jest tak rozwinięta nie popisali się. Taka jest polityka FIVB – promocja siatkówki w państwach, gdzie dyscyplina jest mniej popularna. Popularyzacja za pomocą arbitrów, to chyba nie najlepszy pomysł. Od III fazy, kiedy to zostali już najlepsi poziom znacznie się podniósł. Mam też niemałą satysfakcję. Jestem przekonany, że co najmniej 10 – ciu polskich sędziów dałoby sobie radę na zawodach najwyższej rangi.

Rok 2014 to nie tylko męskie mistrzostwa świata.

Tak, tak. Nasze reprezentacje zadebiutowały w Lidze Europejskiej. Dzięki temu młode pokolenie biało-czerwonych zdobyło niezbędne doświadczenia w międzynarodowej rywalizacji. Niezmiennie liczne sukcesy odnosi w siatkówce plażowej nasza młodzież i tylko trzeba to przełożyć na kontynuację na poziomie seniorskim. Zdecydowaliśmy o przeniesieniu żeńskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego do Szczyrku. Liczymy, że ogromny zapał Grzegorza Wagnera, dyrektora placówki będzie procentował w przyszłości. Kobieca reprezentacja została odmłodzona, zagrała wiele spotkań i liczymy, że w przyszłym roku będziemy zbierać tego owoce. Nie wolno zapomnieć o fundamencie Polskiej Siatkówki – Siatkarskich Ośrodkach Szkolnych. 145 szkół, ponad 5 tysięcy uczennic i uczniów szkolonych przez ponad 400 trenerów – te liczby świadczą o postępie w realizacji projektu.

Finisz tego roku nie był przyjemny.

Faktycznie. Szybko jednak zapewniliśmy związkowi stabilność w działaniu. Sponsorzy i partnerzy PZPS nadal pozostają z naszą dyscypliną. Na bieżąco informujemy Ministerstwo Sportu i Turystyki o podejmowanych przez Zarząd decyzjach. W wakujące wcześniej miejsca w Zarządzie powołaliśmy cieszącego się dużym autorytetem Waldemara Wspaniałego i Andrzeja Ladzińskiego, prawnika związanego z siatkówką od ponad dziesięciu lat. W naszym postępowaniu kierujemy się racjonalnością i przestrzeganiem prawa, statutu. Pod koniec roku podjęliśmy decyzję o zwołaniu na 15 marca 2015 roku Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Delegatów, które pozna wyniki audytu mistrzostw świata i ewentualnie zajmie się odwołaniem dotychczasowego prezesa. Jeśli jednak prezes złoży rezygnację to wówczas zobowiązani jesteśmy dokonać wyboru nowego prezesa spośród członków zarządu, którzy zostali wybrani przez zjazd w roku 2012. Jeśli Mirek nie zrezygnuje, to po jego ewentualnym odwołaniu przez marcowy zjazd, nowy prezes zostanie wybrany przez delegatów podczas kolejnego Nadzwyczajnego Zgromadzenia, które odbędzie się późną wiosną. Takie są jedyne, dopuszczalne prawem możliwości.

W mediach publikowanych jest wiele, zaskakujących informacji…

… oj tak. Czytam, słucham, oglądam że ochrona mistrzostw świata kosztowała 16 milionów złotych. Szkoda, że nikt z przedstawicieli mediów nie zapytał o tę kwestię. Prawda brzmi – ochrona kosztowała 4 miliony. Owszem ta firma dostała także 1,55 miliona za wybudowanie na płycie Stadionu Narodowego drugiego Spodka, trybun na prawie 12 tysięcy widzów. Dodam, że także ta firma za 1,25 miliona na potrzeby Ceremonii i Meczu Otwarcia zapewniła nagłośnienie, oświetleni, telebimy, scenografię, specjalistyczne usługi, np. alpinistów. Na to wszystko są dokumenty. Jako PZPS gotowi jesteśmy odpowiadać na pytania, ale póki co tworzy się mity a nie pyta nas o fakty. Kolejna legenda to roczny budżet Związku. Owszem, rok mistrzostw świata sprawił, że budżet oscylował wokół 120 milionów. Normalnie jednak, tak będzie w roku 2015 to kwota rzędu 50 – 60 milionów złotych. Szkoda, że w tej dezinformacji i próbie destabilizowania uczestniczą niektórzy, na szczęście nieliczni przedstawiciele naszego środowiska, którym wyraźnie dobro siatkówki nie leży na sercu. Zostawmy to jednak, bo to przypadki odosobnione.

A jaki będzie rok 2015?

Pracowity. Mistrzostwa kontynentu z udziałem obydwu naszych reprezentacji. Panowie będą także grać w pierwszej kwalifikacji do turnieju olimpijskiego, Pucharze Świata. Niezmiennie Liga Światowa i World Grand Prix. Prawdopodobnie Liga Europejska a zadebiutujemy z kolei w europejskich igrzyskach. Mam nadzieję, że znowu sprawimy wiele radości naszym kapitalnym kibicom. Życzę więc w pierwszej kolejności naszym fanom oraz całemu środowisku by Nowy Rok przynosił kolejne dobre, i tylko dobre wieści.