PPK: Finałowy turniej Pucharu Polski w Kędzierzynie-Koźlu

clip_image001

Kędzierzyn-Koźle będzie gospodarzem finałowego turnieju o Puchar Polski z udziałem czterech drużyn. Poinformowano dzisiaj o tym na konferencji prasowej, na której obecni byli m.in. prezydent miasta Sabina Nowosielska, prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A. Jacek Kasprzyk i prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Paweł Papke.

– Bardzo się cieszę, że do Kędzierzyna-Koźla zawita kobieca siatkówka na najwyższym krajowym poziomie – powiedział prezes PZPS Paweł Papke, który sam przed laty był zawodnikiem miejscowego Mostostalu Azotów, na początku 21. wieku czołowego klubu Europy.
Sabina Nowosielska do niedawna była prezesem klubu PlusLigi ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Szefowa miasta przyznała, że decyzja o organizacji turnieju była podjęta szybko, bo w ciągu tygodnia. – Bardzo się z tego cieszę. Brakuje mi na co dzień siatkówki. Dodatkowym argumentem przemawiającym za organizacją tej imprezy był także fakt, iż w tym roku miasto obchodzi jubileusz 40-lecia połączenia Kędzierzyna z Koźlem – powiedziała.
Miasto dysponuje odpowiedniej klasy obiektem. Hala Azoty spełnia wszystkie parametry potrzebne przy organizacji dużych imprez. Miejsc siedzących jest 3009, a w sumie obiekt może pomieścić około 3,4 tys. kibiców.
– Przede wszystkim jednak liczyła się chęć organizacji takiej imprezy. Kędzierzyn-Koźle taką zgodę wyraził – powiedział Jacek Kasprzyk. Przed kilkoma laty gospodarzem finałowego turnieju PP kobiet był Olsztyn, gdzie zdecydowanie dominuje męska siatkówka.
– Był to jeden z fajniejszych finałów  – podkreślił Jacek Kasprzyk. – Promujemy żeńską siatkówkę w miastach, gdzie jej nie ma, a chcemy, żeby była.
Finałowy turniej PP rozegrany zostanie 14-15 marca. Pierwszych uczestników poznamy 25 lutego, kiedy rozegrane zostaną dwa mecze 1/4 finału pomiędzy PGE Atomem Treflem Sopot i Tauronem Banimexem MKS-em Dąbrową Górnicza oraz Chemikiem Police i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
Trofeum zdobytego w marcu 2014 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim broni Chemik (na zdjęciu).