PlusLiga: Jastrzębski Węgiel – Cuprum 2:3

clip_image001

Jastrzębski Węgiel przegrał z Cuprum Lubin 2:3 (28:30, 25:19, 20:25, 28:26, 14:16) w meczu 26. kolejki PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Grzegorz Łomacz.

Pierwszy punkt w sobotnim meczu zdobył Michał Łasko, który pewnie zwieńczył kontratak. Kapitan jastrzębian był w początkowym fragmencie seta najczęściej uruchamianą opcją w ataku. Po stronie gości prym w ofensywie wiódł Łukasz Łapszyński. Goście szybko odskoczyli na trzy punkty, ale Jastrzębski Węgiel wyrównał po asie serwisowym Łaski. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili goście z Lubina (8:6). Skuteczny blok na Szymonie Romaciu zmniejszył stratę do rywali do jednego „oczka” (8:9). Kiedy Łapszyński efektywnie zakończył kontrę dającą zespołowi Cuprum 14. punkt przy 11-stu jastrzębian, Roberto Piazza wziął przerwę na żądanie. Świetna gra blokiem drużyny JW przyniosła wyrównanie po 15. Skuteczna gra Jeroena Trommela na lewym skrzydle przyniosła drużynie z Lubina przewagę 19:17, ale jastrzębski zespół ponownie zniwelował straty (19:19). Stało się tak po asie Alena Pajenka. Do stanu po 23 walka toczyła się cios za cios. Oba zespoły miały po trzy szanse na skończenie partii. Ostatecznie sztuka ta udała się gościom, którzy po ataku Romacia rozstrzygnęli seta na swoją korzyść (28:30).
Początkowy fragment drugiego seta miał taki sam przebieg jak końcówka pierwszej partii, czyli przypominał regularną bitwę. Ilekroć rywale odskakiwali na punkt, jastrzębianie ich doganiali. Na uwagę zasługuję kapitalna obrona Guillaume’a Quesque’a, który wygarnął piłkę spod bandy reklamowej, koledzy z zespołu przebili ją na stronę rywali, a kontratakujący Romać popełnił błąd. Na pierwszej przerwie technicznej nieznacznie prowadzili gracze z dolnośląskiego (7:8). Przeciwnicy nieźle prezentowali się w obronie. Jastrzębski Węgiel objął prowadzenie w secie przy zagrywce Michala Masnego (14:12). W tym czasie pewnie w ataku prezentował się Krzysztof Gierczyński. Drugą przerwę techniczną poprzedził popsuty serwis przez Romacia. Pomarańczowi prowadzili w tym momencie 16:14. Blok Pajenka na Dmytro Pashytsky’m utrzymał ten dystans punktowy (18:16). Dwa błędy Łukasza Kadziewicza (nieczyste odbicie oraz pomyłka w ataku) skutkowały rezultatem 20:17 dla JW. i przerwą na żądanie Gheorghe Cretu. Po niej rywale zmniejszyli straty, ale skuteczna gra Pajenka w ataku i na zagrywce sprawiły, że gospodarze ponownie uzyskali bezpieczna przewagę. As Słoweńca zakończył drugą partię. Wygrany seta oznaczał, że jastrzębianie utrzymali czwartą lokatę na koniec rundy zasadniczej.
Nic dziwnego, że na trzeciego seta szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla mocno przemeblował skład. Na placu gry pojawili się zmiennicy: Mateusz Malinowski, Dmytro Filippov, Konrad Formela, Grzegorz Kosok, a czasem także Jakub Popiwczak, który zastąpił na libero Damiana Wojtaszka. Gra Jastrzębskiego Węgla nie straciła na jakości. Zespół prowadził nawet trzema punktami (11:8, 13:10), ale lubinianie odwrócili rezultat przy zagrywce wprowadzonego chwilę wcześniej na plac gry Marcela Gromadowskiego (13:14). Na drugiej przerwie technicznej przewaga przeciwników wynosiła już dwa punkty. Napędzani w ataku przez Trommela goście nie pozwalali drużynie z Jastrzębia rozwinąć skrzydeł i cały czas utrzymywali kilkupunktowy dystans (19:22). Do tego dochodziły błędy własne drużyny gospodarzy. Pierwsze piłki setowe w trzeciej partii lubinianie zyskali przy stanie 24:20. I wykorzystali pierwszą z nich za sprawą skutecznego bloku (20:25).
Czwarta partia rozpoczęła się od walki punkt za punkt. Na pierwszej przerwie technicznej drużyna Jastrzębskiego Węgla uzyskała dwupunktową przewagę, po tym jak wcześniej Trommel zaatakował w aut. Stan seta po 10 wyrównał asem serwisowym Gromadowski. Przy stanie 13:11 trener Cretu wziął czas, po którym przeciwnicy zniwelowali stratę. Drugą przerwę techniczną poprzedziła skuteczna akcja Filippova z Kosokiem (16:15). Po pauzie w szeregach rywali parę razy z dobrej strony pokazał się Gromadowski. Do samej końcówki seta obie drużyny wymierzały sobie skuteczne ciosy – raz jedni, raz drudzy. Ostatecznie górą byli siatkarze Jastrzębskiego Węgla (28:26).
W decydującej części meczu dwupunktową przewagę uzyskali jastrzębianie (5:3). Zespoły zmieniły się stronami przy wyniku 8:6 dla pomarańczowych. Po ataku Trommela rywale wyrównali stan seta po 11. Na skuteczną akcję jastrzębian, lubinianie odpowiadali tym samym. I to przeciwnicy jako pierwsi zyskali piłkę meczową (13:14). Nie wykorzystali jej. Za sprawą Gromadowskiego dali sobie drugą szansę. I z tej okazji już skrzętnie skorzystali. Ostatnie słowo należało do Łapszyńskiego.

/autor:jastrzebskiwegiel.pl/