PlusLiga: BBTS – PGE Skra 1:3

clip_image001

BBTS Bielsko-Biała przegrało z PGE Skrą Bełchatów 1:3 (20:25, 17:25, 25:20, 22:25) w meczu 25. kolejki PlusLigi. MVP Facundo Conte.

Bełchatowscy siatkarze nie mają ostatnio zbyt wiele czasu na odpoczynek. Po meczu we Włoszech pojechali prosto do Bielska-Białej. W przyszłym tygodniu też zagrają dwa razy – rewanż w Lidze Mistrzów oraz ostatni mecz fazy zasadniczej PlusLigi z Asseco Resovią Rzeszów.
W spotkaniu z Góralami trener Miguel Falasca dokonał kilka rotacji w składzie. Wolne dostali m.in. Mariusz Wlazły i Nicolas Uriarte. Pomimo tych zmian bełchatowianie od początku dominowali na boisku. Gospodarze praktycznie ani razu nie zagrozili poważnie mistrzom Polski. Bełchatowianie dobrze grali na zagrywce i blokiem, nic więc dziwnego, że wygrali tego seta 25:20. Emocje w tej partii zakończył Maciej Muzaj, która udanie zastępował kapitana PGE Skry.
W drugim secie walka skończyła się po drugiej przerwie technicznej. Do tego momentu gospodarze dzielnie stawiali opór przyjezdnym, ale kiedy PGE Skra włączyła kolejny bieg rywale byli już bezradni. Nie do zatrzymania dla bielszczan był Facundo Conte.
W trzeciej partii role na boisku niespodziewanie się zamieniły. Bełchatowianie nie byli już tak skuteczni na zagrywce, a gospodarze uwierzyli w to, że mogą jeszcze zagrozić mistrzowi Polski. Swój plan zrealizowali w końcówce, w której bełchatowianie kompletnie się pogubili i seryjnie popełniali błędy. Pomimo, że prowadzili 20:19, przegrali tego do… 20.
Strata seta podrażniła podopiecznych Miguela Falaski, którzy czwartą odsłonę meczu rozpoczęli zdecydowanie lepiej. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:5. Gospodarze nie poddawali się i mocno naciskali na bełchatowian, ale ostatecznie lepsi byli siatkarze PGE Skry, którzy tym zwycięstwem podtrzymali świetną passę zwycięstw bez straty punktu.