CEV: Krzysztof Skiba: wszystkich zapraszam na mecze Ligi Mistrzów!

clip_image002

Krzysztof Skiba, lider legendarnej formacji Big Cyc, z siatkarzami LOTOSU Trefla po raz pierwszy zetknął się wiosną, gdy Mateusz Mika i Piotr Gacek zagościli na planie teledysku do piosenki jego zespołu, zatytułowanej „Jesteśmy najlepsi”. Znany wokalista przyznaje, że nie jest siatkarskim ekspertem, ale wizyty na meczu Ligi Mistrzów sobie nie odmówi.
LOTOSTREFL.PL: W poprzednim sezonie dwóch graczy LOTOSU Trefla – Mateusz Mika i Piotr Gacek – wystąpiło w teledysku Big Cyca do piosenki „Jesteśmy najlepsi”. Klub powinien ci chyba podziękować, bo piosenka okazała się prorocza – po niej LOTOS Trefl wygrał Puchar Polski i doszedł do finału PlusLigi!
KRZYSZTOF SKIBA: Gratulacje! To zasłużony sukces! To także kolejny dowód na to, że muzyka – a szerzej sztuka – potrafi uskrzydlać i dawać nam wszystkim pozytywnego kopa do działania. Nieskromnie dodam, że w tym klipie obok Mateusza i Piotra wystąpiła cała elita polskich sportowców, w tym także Adam Korol, mistrz świata w wioślarstwie, który kilka miesięcy po zagraniu w naszym teledysku został… ministrem sportu. To dopiero katapulta! Grasz w klipie kapeli rockowej, a potem już tylko możesz zwyciężać, albo awansować.
Jak wspominasz spotkanie z „Mikusiem” i „Gato”?
To mistrzowie i zawodowcy nie tylko pod siatką, ale także bardzo sprawni aktorzy. Byli tak wysocy, że ledwie mieścili nam się na planie filmu. Dzięki zastosowaniu trików technicznych zmniejszyliśmy ich o metr dzięki czemu kamera mogła pokazać nie tylko ich nogi. A tak na serio to bardzo sympatyczne chłopaki z poczuciem humoru. W trakcie kręcenia klipu opowiadali trochę o swych ciężkich treningach i wyjazdach po całym świecie.

Dzięki temu, że w zeszłym sezonie LOTOS Trefl zrealizował motto z waszej piosenki, w tym może występować wśród najlepszych drużyn Europy. Liga Mistrzów – to brzmi nieźle, prawda?
Nie jestem specjalistą od siatkówki, ale każdy, nawet średnio zorientowany kibic wie, że Liga Mistrzów to jest coś takiego jak Leonardo da Vinci w malarstwie, jak Amadeusz Mozart w muzyce, William Szekspir w literaturze czy Emmanuel Kant w filozofii. To jest po prostu liga najlepszych. Swoją drogą siatkówka to taka dyscyplina  którą można śmiało namalować, nagrać o niej piosenkę, napisać poemat, a nawet stworzyć traktat filozoficzny pod tytułem: „Życie duchowe, a asy serwisowe”.

LOTOS Trefl swoje mecze rozgrywać będzie w ERGO ARENIE, jednej z najpiękniejszych hal w Polsce. Miałeś okazje bywać w tym obiekcie, ba, nawet wystąpiłeś na boisku choćby w benefisie Artura Siódmiaka. To hala stworzona do wielkich widowisk, również sportowych, nie sądzisz?
To rzeczywiście wyjątkowy obiekt. Nadający się na imprezy sportowe, muzyczne, teatralne… Byłem tu wiele razy i to nie tylko na tak wyjątkowych imprezach jak benefis Artura Siódmiaka, ale także na niezapomnianych koncertach legend rocka np. Rammstein, Ozzy’ego Osbourne’a czy Iron Maiden.

Przyznajesz, że nie jesteś wielkim, siatkarskim ekspertem i raczej nie gościsz na siatkarskich wydarzeniach. Ale chyba na mecz Ligi Mistrzów wpadniesz?
Do siaty mam wyjątkowy sentyment. Mój nieżyjący już ojciec Franciszek Skiba grał całkiem nieźle w siatkówkę. Był w latach 60. zawodnikiem w studenckiej drużynie i to właśnie na meczu siatkówki wypatrzyła go moja mama. Zwróciła na niego uwagę, bo nieźle serwował. Serwował tak dobrze, że wkrótce ja się urodziłem. Na mecze Ligi Mistrzów wpadnę więc z wielką przyjemnością, a wszystkich mieszkańców Trójmiasta namawiam, aby oderwali się od nudnych seriali telewizyjnych i ruszyli do ERGO ARENY zobaczyć coś naprawdę ekscytującego!

M.Sz.