CEV: Final Four LM: Asseco Resovia – PGE Skra 3:0

clip_image001

Asseco Resovia Rzeszów – PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:23, 25:23, 25:22) w drugim półfinałowym meczu turnieju Final Four Ligi Mistrzów. Pierwszym finalistą został Zenit Kazań. O brązowy medal walczyć PGE Skra i Berlin Recyclin Volleys.
Przez większą część pierwszego seta minimalną przewagę mieli rzeszowianie. Prowadzili m.in. 8:5 i 16:15. Oba zespoły grały bardzo ekonomicznie, nie szafowały siłami. Asseco Resovia zepsuła osiem zagrywek, ale ryzyko na serwisie w sumie opłaciło. Przy stanie 20:19 atak ze środka skończył Piotr Nowakowski. Od tego momentu podopieczni trenera Andrzeja Kowala utrzymywali dystans1-2 punktów nad rywalem.
Drugi set był tak samo emocjonujący jak i inauguracyjny. Bełchatowianie zdobywając trzy kolejne punkty schodzili na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 8:7. Mieli bardzo dobry okres gry i ich przewaga wynosiła już 13:10. Jednak na drugiej przerwie było już 16:14 dla zespołu trenera Kowala. Cały czas była równa walka. Na cios jednego zespołu, drugi odpowiadał jeszcze mocniejszym. Kontucji doznał Nikołaj Penczew, ale na szczęście uraz okazał nie groźny i bułgarski przyjmujący Asseco Resovii wszedł na boisko na początku trzeciegi seta.
W trzeciej partii, podobnie jak w dwóch poprzednich, było dużo walki i wyrównanej gry. Asseco Resovia zaczęła przejmować inicjatywę po drugiej przerwie technicznej (16:14). Po bloku Holmesa rzeszowianie prowadzili 20:16. Taką przewagę utrzymali do stanu 24:20. Bełchatowianie zdobyli jeszcze dwa punkty, ale najwięcej dobrze usposobieni rywale w sobotni wieczór nie pozwolili.
– Asseco Resovia miała większe rezerwy – powiedział wieloletni szef wyszkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej, Andrzej warych. – Zespół ten był dziś lepszy w każdym elemencie i był do przodu o te dwa-trzy punkty. Wszyscy zawodnicy z Rzeszowa zagrali dobrze, a błędy na zagrywce były wkalkulowane w ryzyko. Dobrze stało się, że wynik został rozstrzygnięty w trzech setach. Gdyby jeszcze było z godzinę twardej walki, to oba zespoły miałyby dużo mniej czasu na odpoczynek przed jutrzejszymy meczami o medale.
Asseco Resovia: Piotr Nowakowski (7), Marco Ivović (11), Jochen Schops (11), Fabian Drzyzga (2), Russell Holmes (7), Nikołaj Penczew (9), Krzysztof Ignaczak (L) oraz Łukasz Perłowski, Dawid Konarski, Paul Lotman (2);PGE Skra: Srećko Lisiniac (10), Mariusz Wlazły (7), Karol Kłos (4), Facundo Conte (16), Nicolas Uriarte (1), Nicolas Marechal (3), Ferdinad Tille (L) oraz Kacper Piechocki (L), Aleksa Brdjović, Michał Winiarski (3), Andrzej Wrona.

Autor/Źródło: EA, fot. Adrian Sawko