PLPS: AZS Częstochowa – PGE Skra Bełchatów 2:3

_JBS2898

AZS Częstochowa przegrał z PGE Skrą Bełchatów 2:3 (16:25, 27:25, 20:25, 26:24, 9:15) w meczu 18. kolejki PlusLigi. W pierwszej części fazy zasadniczej bełchatowianie odnieśli pewne zwycięstwo 3:0. Gospodarze rozegrali bardzo zacięte emocjonujące spotkanie z ostatnim triumfatorem Pucharu Polski.

PGE Skra Bełchatów mecz w Częstochowie rozpoczęła bez swoich dwóch atakujących – Mariusza Wlazłego oraz Marcela Gromadowskiego, którzy zmagają się z drobnymi kontuzjami. Trener Miguel Falasca zdecydował, że na pozycji atakującego w sobotnim spotkaniu wystąpi Srećko Lisinac. Z kolei w drużynie gospodarzy od początku mecz rozpoczął Felipe Bandero, który wrócił do gry po trzech miesiącach przerwy. Zabrakło natomiast Rafaela Redwitza, jego miejsce zajął Tomasz Kowalski.

Pierwsza partia od początku toczyła się pod dyktando zespołu gości, którzy na przerwie technicznej objęli prowadzenie (8:4). Ciężar gry w ataku wziął na swoje barki Facundo Conte. Po stronie gospodarzy na skrzydle punktował Felipe Bandero (7:10). Jeszcze przed drugą pauzą serią bardzo dobrych zagrywek popisał się Lisinac (15:8), a chwilę później skuteczną kiwkę wykonał Nicolas Uriarte (16:9). Po wznowieniu gry asa serwisowego posłał Nicolas Marechal (17:9). Co prawda w końcówce Stanisław Wawrzyńczyk postraszył trochę rywali swoją zagrywką, ale ostatnie słowo należało do PGE Skry. Premierową odsłonę meczu pewnie wygrała do 16. W ostatniej akcji skutecznie z lewego skrzydła zaatakował Marechal.

AZS Częstochowa seta numer dwa rozpoczął z Wawrzyńczykiem na przyjęciu oraz Matejem Patakiem. Ten pierwszy zastąpił Rafała Szymurę. Przed pierwszą przerwą techniczną dwa punkty przewagi wypracowali bełchatowianie (8:6). Goście przy zagrywce Marechala odskoczyli na trzy oczka (9:12). Podopieczni Michała Bąkiewicza nie złożyli broni, dzięki dobrej obronie w polu i skutecznemu kontratakowi doprowadzili do remisu (13:13). Jednak zawodnicy z Bełchatowa szybko odrobili straty. Po udanej kiwce Lisinaca schodzili na drugą pauzę prowadząc (16:13). Biało-zieloni walczyli dalej. Dzięki serii zagrywek Redwitza doprowadzili do remisu (18:18), a chwilę później objęli prowadzenie (20:19). Od tego momentu drużyny grały punkt z punkt. Nerwową końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli częstochowianie. Najpierw skutecznie zaatakował Bandero, a chwilę później Łukasz Polański pojedynczym blokiem zatrzymał na środku Andrzeja Wronę (27:25).

Kolejną partię od punktowego ataku rozpoczął Bandero (1:0). Z czasem AZS zaczął coraz lepiej czytać grę PGE Skry, dzięki czemu na przerwie technicznej objął prowadzenie (8:6). Goście po krótkiej pauzie odpowiedzieli tym samym elementem. W bloku zaczął punktować Karol Kłos (12:9). Do tego skuteczną zagrywkę dołożył Marechal (16:11). Akademicy pomimo niekorzystnego wyniku nie poddali się. W końcówce dobra zagrywka Redwitza i skuteczna obrona w polu sprawiła, że tracili do rywali dwa oczka (19:21). Jednak w kocówce dużo lepiej w ataku zagrali goście i zwyciężyli do 20. W ostatniej akcji skutecznie z lewego skrzydła zaatakował Conte.

Czwartego seta od dwóch asów serwisowych rozpoczął Wawrzyńczyk (2:0). Częstochowianie wypracowaną dwupunktową przewagę utrzymali na przerwie technicznej (8:6). W dalszej części tej partii gospodarze utrzymywali dwupunktowe prowadzenie (16:14). Z kolei zawodnicy z Bełchatowa nie wystrzegali się prostych błędów w ataku oraz polu serwisowym. Końcówka tego seta podobnie jak drugiego była wyrównana. AZS dzięki dobrej zagrywce Polańskiego i obronie w polu wyszedł na prowadzenie (23:20). Goście jednak odrobili straty (23:23). Nerwową końcówkę graną na przewagi ostatecznie wygrali Akademicy. Najpierw skutecznie z lewego skrzydła zaatakował Patak, a chwilę później na stronę PGE Skry, Wawrzyńczyk posłał asa serwisowego (26:24).

Piąta partia sobotniego spotkania toczyła się pod dyktando zespołu gości (6:3). Biało-zieloni raz za razem mylili się w ataku. Przed zamianą stron bełchatowianie objęli prowadzenie (8:4). AZS starał się odrobić straty, ale to podopieczni Miguela Falaski kontrolowali przebieg tej partii. Wygraną w tym secie przypieczętował asem serwisowym Kłos (15:9).

Statystyki do meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26311&Page=S

Autor: Katarzyna Porębska

M.Sz.