PLPS: Indykpol AZS Olsztyn – Jastrzębski Węgiel 1:3

azsjastrzebski012

Na zakończenie 15. kolejki PlusLigi Indykpol AZS Olsztyn przegrał z Jastrzębskim Węglem 1:3 (21:25, 20:25, 25:18, 33:35). Jastrzębianie utrzymali piątą lokatę w tabeli, a siatkarze z Olsztyna znacznie wydłużyli sobie dystans do czołówki.

Spotkanie z Indykpolem było dla trzech środkowych Jastrzębskiego Węgla sentymentalnym powrotem na „stare śmieci”. Piotr Hain, który powoli wraca do zdrowia po kontuzji, rozstał się z Akademikami przed trwającym sezonem, Wojciech Sobala grał tam w latach 2012-14, a Damian Boruch jest wychowankiem AZS-u. Sentymentów nie było jednak ani po jednej, ani po drugiej stronie siatki. Drużyny stoczyły ze sobą twardy, emocjonujący bój, który mimo przegranej gospodarzy, z pewnością mógł podobać się kibicom.

Olsztynianie przystąpili do rywalizacji w znacznym osłabieniu – bez dwóch największych armat, Bartosza Bednorza i Brama van den Driesa. Pomimo braków kadrowych, dotrzymywali kroku rywalom (7:8). Jastrzębianie zdołali odskoczyć na trzy oczka (9:12), ale gospodarze błyskawicznie odrobili straty, m.in. dzięki czujnej grze na siatce. Jednak gdy tuż przed drugą regulaminową przerwą w polu zagrywki stanął Maciej Muzaj i posłał na drugą stronę boiska serię atomowych serwisów, goście znów wyszli na prowadzenie (14:16). Po kolejnej serii ciosów zza linii dziewiątego metra, tym razem w wykonaniu Jasona DeRocco, przewaga Jastrzębia urosła do pięciu punktów (15:20). Mimo ambitnej pogoni, tym razem olsztynianie nie zdołali odrobić strat.

W drugiej partii siatkarze Marka Lebedew szybko odskoczyli (4:7), by kilka chwil później równie szybko roztrwonić nadwyżkę (7:7) i oddać prowadzenie miejscowym (12:10). Ci, w porównaniu z setem otwarcia nieznacznie poprawili skuteczność w ataku i toczyli z jastrzębianami wyrównaną walkę. Ale w decydującej fazie seta (18:18) Adamajtis wbił się w podwójny blok rywali, a w kolejnej akcji Waliński nie przyjął ich zagrywki i było 18:20. Po kolejnym błędzie w ataku Adamajtisa, trener Gradini zdjął go z boiska i desygnował do gry Krzysztofa Gulaka. 20-letni siatkarz dostał dwie szanse na zdobycie punktu i żadnej nie wykorzystał.

Dwusetowa strata nie podcięła skrzydeł gospodarzom, którzy świetnie rozpoczęli partię numer trzy, zaskakująco łatwo wychodząc na prowadzenie 9:5. Jastrzębainie już w drugiej odsłonie zgubili skuteczność w ofensywie, ale braki nadrabiali blokiem. W trzeciej części gry zawiódł ich także blok, który z kolei stał się mocnym atutem gospodarzy – 15:9. Trener przyjezdnych widząc zmęczenie podstawowych graczy, sukcesywnie wprowadzał rezerwowych, pozwalając zadebiutować w barwach górniczej ekipy Marcinowi Bachmatiukowi. Nie był to jednak udany debiut, bo jego drużyna wysoko przegrała ten fragment ligowej batalii.

Po trzeciej partii statystyki olsztynian poprawiły się już wyraźnie – byli lepsi od jastrzębian w ataku, dorównali im w ilości punktowych bloków, a co najważniejsze, jakość tę przenieśli także na kolejną część konfrontacji, znów bijąc się z przeciwnikami punkt za punkt (11:11). Po przeciwnej stronie siatki, po chwili wytchnienia w kwadracie do dobrej dyspozycji wrócił Maciej Muzaj, który w końcówce starcia wziął na swoje barki ciężar zdobywania punktów. I to on asem serwisowym zakończył rywalizację, która rozstrzygnęła się po zaciętej grze na przewagi.

MVP: Maciej Muzaj

Statystyki meczu:

http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=25254&Page=S

Autor: Ilona Kobus

M.Sz.