PLPS: Konrad Piechocki: we Wrocławiu będzie pierwsza próba sił

A

Zespoły PLusLigi są już na półmetku fazy zasadniczej. Po 13. kolejkach prowadzi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przed PGE Skrą Bełchatów, która ma pięć punktów straty do lidera.

Za plecami tej dwójki znajdują się mistrzowie i wicemistrzowie Polski – drużyny Asseco Resovii Rzeszów i Lotosu Trefl Gdańsk. Gdyby tak wyglądała sytuacja na zakończenie fazy zasadniczej, PGE Skra i ZAKSA zagrałyby w wielkim finale, a w meczu o brąz wystąpiliby podopieczni trenerów Andrzeja Kowala i Andrei Anastasiego.

Do wyłonienia par play off pozostała jednak jeszcze runda rewanżowa, ale to, co na półmetku rozgrywek wiemy na pewno, to którzy przedstawiciele najwyższej klasy rozgrywkowej zapewnili sobie prawo udziału w Pucharze Polski. Ten zostanie rozegrany we Wrocławiu od 5 do 7 lutego. W hali Orbita oprócz sześciu najmocniejszych drużyn PlusLigi (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, PGE Skra Bełchatów, Asseco Resovia Rzeszów, LOTOS Trefl Gdańsk, Cerrad Czarni Radom i Jastrzębski Węgiel), wystąpi dodatkowo dwóch ambitnych pierwszoligowców – GKS Katowice i SMS PZPS Spała.

Mecze ćwierćfinałowe rozegrane zostaną 5 lutego, dzień później odbędą się półfinały, a zdobywcę Pucharu Polski poznamy 7 lutego. W losowaniu ćwierćfinałów zespoły z miejsc 1-4 po zakończeniu pierwszej rundy fazy zasadniczej PlusLigi zostaną rozstawione.

– Znamy już skład Pucharu Polski. Do ostatniej kolejki zespoły PlusLigi walczyły o ostatnią premiowaną awansem szóstą pozycję. Będzie to pierwsza próbą sił i możliwości zespołów przed play offami. Trzeba wygrać trzy ciężkie mecze, żeby zdobyć trofeum. Wierzę, że podejmiemy walkę – zapowiada prezes PGE Skry, Konrad Piechocki.

Nim jednak bełchatowianie skoncentrują się na walce o pierwsze trofeum w tym sezonie, czekają ich jeszcze cztery mecze: dwa w Lidze Mistrzów z Cucine Lube Civitanova i Duklą Liberec oraz dwa w PlusLidze przeciwko Effectorowi Kielce oraz MKS Będzin.

Miniony tydzień był bodaj najtrudniejszy dla klubu w tym sezonie. Najpierw żółto-czarnym przytrafiła się niespodziewana strata punktów w spotkaniu z Indykpolem AZS Olsztyn, a później całą siatkarską Polską zasmuciła informacja o kontuzji Michała Winiarskiego i konieczności przeprowadzenia operacji, która wyklucza przyjmującego z gry do końca rozgrywek. Pech nie opuścił jednak podopiecznych Miguela Falaski. Przygotowania do środowego meczu z Lube utrudniają problemy żołądkowe. Pomimo tych przeciwności żółto-czarni są optymistycznie nastawieni w kontekście dalszej rywalizacji.

Spotkanie w Civitanova będzie starciem lidera z wiceliderem grupy E. Po czterech kolejkach z kompletem zwycięstw przewodzi Cucine Lube. Skra zajmuje drugie miejsce i ma trzy punkty mniej. Mecz we Włoszech może zdecydować o tym, który z zespołów zajmie pierwsze miejsce na koniec fazy grupowej. Środowy pojedynek rozpocznie się o godz. 20.30.

M.Sz.