CEV: Knack Roeselare – PGE Skra Bełchatów 1:3

2

Bełchatowianie wywalczyli trzy punkty w Belgii, które niemal gwarantują im awans do fazy play-off.

Jeśli polski zespół wygra za trzy punkty będzie miał sześć punktów przewagi nad Belgami i będzie niemal pewny awansu do kolejnej rundy. W pierwszym składzie bełchatowian pojawili się Mariusz Wlazły, Andrzej Wrona i Michał Winiarski, odpoczywa za to Facundo Conte.

W pierwszym secie polski zespół dominował, a gospodarze popełniali całą masę prostych błędów. Bardzo dobrze w ataku spisywali się Mariusz Wlazły i Michał Winiarski, i to nawet wtedy, gdy brakowało dokładnego przyjęcia. Bełchatowianie nie grali dobrze w tym elemencie, lecz Belgowie jeszcze gorzej. Na razie PGE Skra kontroluje przebieg meczu.

W kolejnej odsłonie dominacja PGE Skry była jeszcze większa – Belgowie zupełnie się pogubili, bo polski zespół bardzo skutecznie zagrywał. Trzecia ekipa poprzedniego sezonu PlusLigi prowadziła już 18:8, a trener Miguel Falasca wprowadził na boisko Marcina Janusza i Marcela Gromadowskiego, a chwilę później także Israela Rodrigueza. Ostatecznie polski zespół wygrał bardzo wysoko, do 15.

Trzeci set miał nieoczekiwany przebieg – choć trener Miguel Falasca nie zostawił na boisku rezerwowych z poprzedniej partii, to jednak gracze PGE Skry zupełnie stanęli. Mieli ogromny kłopot z kończeniem swojej pierwszej akcji, a gospodarze zaczęli dostrzegać swoją szansę. Już nie popełniali tylu prostych błędów, zaczęli grać kombinacyjnie i z wyobraźnią. Polskiej drużynie bardzo trudno było odnaleźć rytm, bardzo spadła skuteczność ataku. Nadal jednak jest jeszcze okazja, by w kolejnym secie zgarnąć trzy punkty.

Do połowy seta trwała walka punkt za punkt i wydawało się, że trudno będzie zatrzymać Belgów. Wtedy jednak dwa punktowe ataki wykonał Nicolas Uriarte, a później fantastycznie funkcjonował blok PGE Skry. Bełchatowianie wrócili do gry z dwóch pierwszych setów i pewnie wygrali za trzy punkty. Imponująco wyglądała też seria zagrywek Karola Kłosa, który zakończył spotkanie asem serwisowym (w polu zagrywki pozostał od stanu 16:14 aż do końca seta!). Bełchatowianie są już o krok od play-off Ligi Mistrzów, awans z drugiego miejsca zapewni im choćby punkt (bez względu na inne wyniki) zdobyty w ostatnich dwóch meczach fazy grupowej.

Po meczu powiedzieli:

Karol Kłos: Po pierwszych dwóch łatwych setach, Belgowie postawili nieco trudniejsze warunki. Pojawiły się nasze niepotrzebne błędy i to oni wygrali trzecią partię. W czwartym secie do drugiej przerwy technicznej było po równo, ale później nasza dobra gra sprawiła, że wygraliśmy ten mecz. Dobrze, bo w tie-breaku byłoby bardzo ciężko. Myślę, że z Knack nasza gra wyglądała nieźle i kibice mogą być zadowoleni, ale musimy nad nią jeszcze popracować.

Kacper Piechocki: W trzeciej partii przez chwilę się rozluźniliśmy i straciliśmy punkty przez proste błędy. Dobrze, że później wróciliśmy do naszej dobrej gry i wygraliśmy kolejnego seta dość spokojnie. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo przybliża nas do awansu do kolejnej rundy. PGE Skra to klub, który zawsze będzie walczył o najwyższe cele. Z nogą jest dobrze. W pierwszy momencie poczułem ból, ale później zaczął przechodzić. Jeszcze trochę go odczuwam, ale mam nadzieję, że to nic poważnego.
Statystyki meczu: http://www.cev.lu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=27824

Autor: Kamil Składowski

M.Sz.