PLPS: PGE Skra Bełchatów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3

A

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała po pięciosetowym boju w Bełchatowie. PGE Skra Bełchatów, choć trapiona kontuzjami i chorobami, to jednak dzielnie i ofiarnie walczyła. Podział punktów oznacza, że liderem PlusLigi pozostała ekipa Cerrad Czarnych Radom.

Pierwszy set to popis siły ofensywnej ZAKSY, która bardzo agresywnie zagrywała, blokowała i była mocniejsza na siatce. W ekipie PGE Skry w ataku nie potrafił się przebić Michał Winiarski, którego później zmienił Nicolas Marechal. W ekipie przyjezdnych błyszczał wracający po kontuzji Dawid Konarski, który z rozegranych piłek był nieomylny. Bełchatowianie, w składzie których wyszedł Mariusz Wlazły (według nieoficjalnych informacji ostatnio był chory), nie byli w stanie zatrzymać rywali, którzy zwyciężyli pewnie do 17. Mecz z boku obserwował Laurent Tillie – ojciec gracza ZAKSY Kevina i selekcjoner reprezentacji Francji (trzech jego graczy występuje w tym starciu).

Drugi set był godny siatkarskiego hitu – prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, a oba zespoły pokazały kilka wspaniałych akcji w obronie, bloku czy ataku. Genialnie radził sobie na środku siatki Karoł Kłos, który po dwóch setach miał aż 5 punktowych bloków, dobrą zmianę dał także Marcel Gromadowski. Bełchatowianie świetnie zaczęli od prowadzenia 4:1, jednak później do głosu doszli goście – ZAKSA prowadziła już nawet 17:14, by w jednym ustawieniu nadziać się na bloki Kłosa i stracić przewagę. W końcówce mylił się także Tillie i w efekcie PGE Skra zwyciężyła do 21.

W trzeciej partii przewagę odzyskali przyjezdni, prowadzeni przez doskonale grającego w ofensywie belgijskiego przyjmującego Sama Deroo – kilka razy popisywał się bardzo mocnymi, a innym razem technicznymi atakami. W ekipie PGE Skry spore problemy w ataku miał Nicolas Marechal (skończył pierwszy atak dopiero przy 9 próbie). ZAKSA górowała w każdym elemencie i ta partia przypominała pierwszy set.

W kolejnej odsłonie przebudzili się gospodarze, a ZAKSA przestała skutecznie serwować i przyjmować. W ekipie bełchatowskiej dobrze spisywał się Marcel Gromadowski, który wykorzystywał okazje, nadal znakomicie grał Karol Kłos. W ZAKSIE osłabł Dawid Konarski, którego w końcówce zastąpił Grzegorz Bociek, który kilka razy efektownie atakował. Oba zespoły nie prezentowały może najwyższej formy, lecz na boisku było sporo walki i niestety, też sporo prostych błędów.

W kluczowym secie lepiej zaczęli goście, którzy prowadzili 8:4 po kilku udanych akcjach w obronie i punktowych blokach. Bełchatowianie starali się mocno serwować, jednak popełniali zbyt dużo błędów. Dobrą zmianę dał Bociek, który zdobywał punkty w trudnych sytuacjach, z siłą obijając lub przełamując blok.

Na MVP meczu został wybrany Sam Deroo.

Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=25207&Page=S

Autor:Kamil Składowski, fot. PGE Skra

M.Sz.