PPK: Katarzyna Zaroślińska: jesteśmy pełnowartościowym zespołem

clip_image001

PGE Atom Trefl Sopot pokonał Chemika Police 3:2 w finałowym meczu Pucharu Polski. – Potwierdziłyśmy, że świetnie się uzupełniamy i jesteśmy pełnowartościowym zespołem – powiedziała Katarzyna Zaroślińska, atakująca zwycięskiej drużyny.

Decydujący mecz Pucharu Polski kobiet, który od soboty był rozgrywany w Kędzierzynie-Koźlu jak przystało na finał był bardzo emocjonujący. Szala zwycięstwa raz przechylała się na stronę jednego zespoły a raz drugiego. Ostatecznie w tie-breaku lepsze okazały się sopocianki.
– Myślę, że w pierwszym secie pojawił się stres, za bardzo chciałyśmy wygrać. Później okazało się, że potrafimy grać. Nie ma co ukrywać, aby pokonać Chemik Police trzeba grać po prostu perfekcyjnie – powiedziała Katarzyna Zaroślińska.
Dla zawodniczek był to naprawdę wyczerpujący mecz, w czasie którego atakująca PGE Atomu Trefla zaczęła odczuwać drobne skurcze. Na szczęście nie były one na tyle silne i Zaroślińska mogła dokończyć spotkanie.
– Rozegrałyśmy pięć setów i zaczęły mnie łapać skurcze, na szczęście okazały się niegroźne. Moja zmienniczka weszła na boisko i pokazała się z bardzo dobrej strony. Potwierdziłyśmy, że świetnie się uzupełniamy i jesteśmy pełnowartościowym zespołem – wyznała atakująca.
W historii klubu z Trójmiasta to pierwsze takie trofeum. Z kolei dla Katarzyny Zaroślińskiej czwarty.
– Myślę, że zwycięstwo kiedy nie jest się stawianym w roli faworyta smakuje najbardziej. Pierwszy swój Puchar Polski wywalczyłam z Budowalnymi Łódź. Doskonale pamiętam jakie emocje towarzyszyły nam podczas tego turnieju. W niedzielę nie byłyśmy stawiane w roli faworyta. Pokonać tak mocny Chemik jest to bardzo dużym wyczynem – podkreśliła siatkarka z Sopotu.
I dodała na koniec – Teraz nie pozostaje nic innego jak czekać na mistrzostwo Polski, kiedy to zmierzymy się ponownie z Chemikiem Police.