PlusLiga: Nimir Abdel-Aziz: liczymy na lepsze wyniki niż do tej pory

clip_image001

Od porażki 0-3 w Rzeszowie z Asseco Resovią rozpoczęli 2015 rok siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Zespół trenera Sebastiana Świderskiego miał jednak swoją szanse w II secie, kiedy to prowadził 22:18. W ekipie z Kędzierzyna-Koźla zabrakło kontuzjowanych dwóch kluczowych zawodników Pawła Zatorskiego i Michała Ruciaka.

– Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz, ale brak wspomnianej dwójki nie jest dla nas żadnym usprawiedliwieniem – NIMIR ABDEL-AZIZ, rozgrywający ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. – Można się było spodziewać, że będziemy mieli problemy w przyjęciu i tak było w pierwszej partii, ale w drugim secie do pewnego momentu graliśmy bardzo dobrze. Niestety, popełniliśmy kilka niepotrzebnych błędów i pozwoliliśmy Resovii odrobić kilkupunktową stratę. Gdy wynik był już na styku sędziowie dwukrotnie pomylili się na naszą niekorzyść i to nam podcięło skrzydła. Trzeci set był konsekwencją tej końcówki drugiego seta. Widać było po nas złość i brakowało nam już takiej koncentracji jak wcześniej. Najbardziej żałujemy tego, co się wydarzyło w drugim secie i to nie jest kwestia nerwów. Sędziowie popełnili ewidentne błędy na naszą niekorzyść – mówi holenderski rozgrywający ekipy z Kędzierzyna-Koźla, która spisuje się w tym sezonie grubo poniżej oczekiwań. – Zdajemy sobie z tego sprawę, ale jesteśmy dopiero na półmetku sezonu. Na razie odpadliśmy tylko z Pucharu Polski. Jesteśmy w grze jeśli chodzi o puchar CEV, a w PlusLidze i tak najważniejsze będą play-offy. Postaramy się jak najlepiej przygotować do tej decydującej części sezonu i liczymy na lepsze wyniki niż do tej pory – mówi rozgrywający ZAKSY, która nie tak dawno wygrywając z PGE Skrą Bełchatów 3-0 pokazała, że drzemie w zespole z Kędzierzyna-Koźla duży potencjał. –  Naszym największym problemem do tej pory jest nierówna gra, bo mamy cały czas wzloty i upadki. Mecz z Bełchatowem pokazał, że stać nas na bardzo dobrą grę i powinniśmy grać w takim stylu jak najczęściej. Mam nadzieję, że druga część sezonu będzie dla nas dużo bardziej udana niż ta pierwsza – kończy Nimir Abdel-Aziz.