PLPS: Cuprum Lubin – Asseco Resovia 3:0

1

Cuprum Lubin sprawiło niespodziankę i ograło mistrzów Polski w trzech setach. Rzeszowianie mają coraz trudniejszą sytuację w walce o miejsce w wilkim finale PlusLigi.

Goście do starcia z Cuprum przystąpią osłabieni brakiem Juliena Lyneela, który dzień przed meczem pechowo zderzył się na treningu z jednym z kolegów i ma silne stłuczenia, które uniemożliwiły mu występ w dzisiejszym starciu. Jego miejsce w kadrze meczowej zajął Aleksander Śliwka.
Z kolei w ekipie gospodarzy zabraknie Mateusza Malinowskiego, który leczy kontuzjowane mięśnie brzucha. – Na razie przez tydzień nie mogę w ogóle trenować, później zacznę powoli wracać – mówi atakujący Cuprum, który z problemami z mięśniami brzucha boryka się od grudnia. Meczu z Asseco Resovią niespodziewanie w pierwszym składzie nie rozpoczął także najlepiej punktujący gracz Cuprum – Wojciech Włodarczyk.

Kolejny raz okazało się, że rzeszowianie bardzo nerwowo rozpoczynają mecz – Gracze Cuprum przy dobrych zagrywkach Roberta Tähta stawiali bardzo skuteczny blok, a rywale na dodatek mylili się w ataku. Przebudzili się jednak szybko, doprowadzając do remisu 9:9, gdy skutecznym blokiem popisał się Russell Holmes.
Gospodarze zaskoczyli składem i ustawieniem, bo po przekątnej z rozgrywającym występował nominalny przyjmujący Łukasz Kaczmarek. Cuprum walczyło i po raz kolejny zdobyło kilkupunktową przewagę – lubinianie grali znakomicie w obronie i w ataku. Trener Andrzej Kowal szukał rozwiązań i wpuścił na boisko Aleksandra Śliwkę za Oliega Achrema. Wybór ograniczał mu limit obcokrajowców, bowiem postawił na zagranicznych środkowych oraz Thomasa Jaeschkego.
Asseco Resovię do walki poderwał Bartosz Kurek, który najpierw skończył trudną akcję, a później zaserwował asa. Rzeszowianie dogonili Cuprum, a trener Gheorghe Cretu poprosił o przerwę. Chwilę później, znowu przy serwisie Tähta gospodarze odskoczyli na dwa punkty. W końcówce Cuprum kontrolowało przebieg meczu i ostatecznie zwyciężyło do 22, po kolejnym udanym ataku Kaczmarka.
W pierwszym secie Cuprum zdobyło aż 6 pkt blokiem (3 pkt Asseco Resovia).

Drugiego seta goście rozpoczęli w zmienionym składzie – pozostał na rozegraniu Fabian Drzyzga, weszli Dawid Dryja oraz Nikołaj Penczew. Niewiele to jednak pomogło, bo Cuprum po kolejnych blokach wyszedł na prowadzenie 5:2. Kapitalnie grał w ataku Täht, który kończył ataki nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Goście w końcu jednak zaczęli walczyć i doprowadzili do remisu po 12. Później gospodarze mieli problem ze skończeniem pierwszej akcji, a Asseco Resovia wyprowadzał skuteczne kontrataki – gracze trenera Kowala wyszli na prowadzenie 18:15. Wydawało się, że mistrzowie Polski ze spokojem będą grać końcówkę tej partii, jednak wtedy asem popisał się Täth, a blokiem Marcin Możdżonek i zrobiło się znowu bardzo ciekawie – po 19, a po autowym ataku Kurka – po 21.
W emocjonującej końcówce trwała walka punkt za punkt, a grę Cuprum ciągnął Kaczmarek, który kończył wszystkie ataki. Asseco Resovia miała kilka piłek setowych, jednak gospodarze dzielnie się bronili, a później sami nie mogli skończyć akcji przy przewadze.
Co ciekawe, w jednej z akcji sędzia Wojciech Maroszek sam poprosił o weryfikację wideo, nie był pewien czy był blok aut. W niemal po brzegi wypełnionej hali w Lubinie trwała zażarta walka, a kolejną szansę mieli gospodarze po piekielnie mocnych serwisach Marcusa Böhme. Wykorzystał ją niezawodny Täth.

Trzeciego seta Asseco Resovia zaczęła bez zmian, jednak trochę poprawiła jakość gry i od początku prowadziła. Cuprum pięknie walczyło, a kibice oglądali coraz więcej długich i efektownych wymian. Lubinianie doprowadzili do remisu po 11 i bili się o wygraną w trzech setach. Trener Kowal zdjął słabiej spisującego się Jaeschkego, wprowadzając ponownie Śliwkę, na boisku pojawił się także Dominik Witczak. Resovia walczyła, wyszła nawet na minimalne prowadzenie. Drużynę do walki poderwał Śliwka, jednak w końcówce Cuprum znowu pokazało ogromną ambicję i wolę walki.
Ostatecznie lubinianie wykorzystali już drugą piłkę meczową i po raz drugi w fazie zasadniczej pokonali mistrzów Polski z Rzeszowa. Asseco Resovia jeszcze bardziej skomplikowała sobie walkę o miejsce w wielkim finale PlusLigi.

Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26328&Page=S

Autor: Kamil Składowski

M.Sz.