CEV: Mistrzynie Polski podejmą najlepszy zespół Europy

Ponad pięć tysięcy widzów obejrzy w środę siatkarski pojedynek mistrzyń Polski Chemika Police z najlepszym zespołem Europy poprzedniego sezonu Dynamem Kazań, który rozpocznie rundę rewanżową Ligi Mistrzyń. W Omsku o siatkarki cud walczyć będzie Impel Wrocław.

clip_image001

Po trzech kolejkach w grupie A prowadzi Chemik (7 pkt), jednym punktem ustępuje mu Dynamo, a trzecia jest Rabita Baku z 3 pkt. Do dalszej rywalizacji pucharowej bezpośredni awans uzyskają dwa najlepsze zespoły – oraz dwa z trzecich miejsc w pięciu grupach.

W połowie grudnia w Kazaniu lepsze okazały się siatkarki rosyjskie, wygrywając po tie-breaku 3:2. Było to pierwsze w ciągu rocznej pracy z Chemikiem przegrane spotkanie trenera Giuseppe Cuccariniego.

Jeśli policznki wygrają środowy mecz zdobywając komplet punktów, mogą przypieczętować awans do fazy play off. Przed nimi bowiem zostaną dwa pojedynki: z najsłabszym w grupie Agelem Prostojev oraz na koniec wyjazd do Baku.

„Rywalizacja zakończy się w ciągu 20 dni. W tym czasie wiele może się zdarzyć. Wierzę, że wygramy mecz w środę. Warunkiem jest pełna koncentracja od samego początku” – zapowiedział szkoleniowiec Chemika.

Cała pula biletów na pojedynek z Dynamem została sprzedana do ubiegłej soboty.

„Już wiadomo, że zanotujemy rekord frekwencji w całej Lidze Mistrzyń. Pobijemy tym samym własny rekord, gdy mecz z Rabitą obejrzało 4,5 tys. osób” – podkreślił Radosław Anioł, menedżer klubu z Polic na rozgrywki LM.

W minioną sobotę Chemik poniósł pierwszą w tym sezonie porażkę w Orlen Lidze. W Dąbrowie Górniczej lepsze po pięciosetowej walce okazały się zawodniczki tamtejszego Tauronu.

„Taka wpadka przytrafiła nam się pierwszy i ostatni raz. Grałyśmy falami, źle, niekiedy bardzo źle. Brakło koncentracji. Teraz tak nie będzie” – zapewniła Anna Werblińska, kapitan mistrzyń Polski.

Dynamo przyleciało do Szczecina w poniedziałek wieczorem. Już pierwszy mecz tych drużyn na stronie internetowej rosyjskiego klubu był określany jako zderzenie carycy – Jekateriny Gamowej z królową – Małgorzatą Glinką-Mogentale.

Obie siatkarki w przeszłości uznawane były za najlepsze w rozgrywkach Champions League. W Kazaniu nieco lepiej w tej rywalizacji wypadła ponaddwumetrowa Gamowa, zdobywając 24 pkt.

„Bardzo dobrze ustawiła na mnie blok” – wspomina tamten mecz Glinka-Mogentale.

To sprawiło, że w trzeciej partii Cuccarini zdjął utytułowaną reprezentantkę Polski z parkietu. Gamowa jednak też nie miała łatwego życia. Mimo sporej liczby zdobytych punktów, skuteczność jej ataku wyniosła 38 proc.

„To wynikało z naszej bardzo dobrej gry” – zapewnił Cuccarini.

Skrzydłowa Chemika Aleksandra Jagieło przekonuje, że o wyniku środowej rywalizacji zdecydują drobne detale. „Przy tak wyrównanym poziomie drużyn nie można niczego przewidzieć. O losach meczu może przesądzić jeden atak, jedna udana kontra czy blok. Dynamo to najlepsza drużyna klubowa na świecie, ale jak będziemy maksymalnie skoncentrowane przez cały mecz, to da się z nimi wygrać” – zapowiedziała.

Co zrobi Impel?

Impelki poleciały natomiast do Omska. Miały daleką podróż. O godz. 15 wystartowały najpierw z Wrocławia do Warszawy, potem do Moskwy z której miały bezpośredni lot do położonego na Syberii, tuż przy granicy z Kazachstanem Omska. Finałowy etap trasy pokonały popularnym Airbusem A320 rosyjskich linii lotniczych Aeroflot. Nie miały żadnych opóźnień, na lotnisku zameldowały się nawet kilka minut przed czasem.
Impel nie zdobył jeszcze punktu w dotychczasowych meczach. Jego sytuacja w walce o awans do play off jest bardzo trudna.
Przed wylotem na rewanż z Omiczką atakująca wicemistrza Polski Anita Kwiatkowska zapowiadała jednak jeszcze podjęcie walki o awans. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że nasza pozycja w tym momencie jest trudna, ale nadal walczymy o wyjście z grupy. Mamy przed sobą trzy spotkania i będziemy walczyć w każdym o zwycięstwo – powiedziała.