Niedzielne święto siatkówki w Warszawie

autobus_tradycja

W niedzielę 20 marca, o godz. 14.45 w hali Torwar AZS Politechnika Warszawska podejmuje PGE Skrę Bełchatów. Szefowie klubu ze stolicy chcą, by nie tylko widowisko sportowe zostało zapamiętane przez kibiców, którzy wypełnią trybuny do ostatniego miejsca.

Mecz z bełchatowianami zapowiada się pasjonująco, a jego oprawa ma zachwycić fanów siatkówki. – To na pewno będzie mecz z naszym rekordem frekwencji w tym sezonie, czyli prawie sześciu tysięcy. Większość biletów została już sprzedana, zostało tylko około 500 wejściówek, które na pewno znajdą nabywców do niedzieli – mówi członek Zarządu AZS Politechniki Warszawskiej Marcin Bańcerowski.

– Chcemy z tego meczu zrobić wielkie wydarzenie dla naszych kibiców. Mogę trochę zdradzić, że przed meczem przygotowaliśmy specjalne, wyjątkowe widowisko związane ze światłem. Wpadnijcie do hali Torwar trochę wcześniej niż zwykle, bo nasze atrakcje ruszą mniej więcej 20 minut przed startem spotkania. Naprawdę warto wpaść i obejrzeć to widowisko. Po samym meczu też będzie wspaniały, niepowtarzalny występ, ale nie chcę zdradzać szczegółów. Mamy też dla kibiców także mnóstwo fajnych konkursów, w których do wygrania będzie m.in. weekend z Toyotą, czy weekendowy wypad nad morze. Będą też wyjątkowe klaskacze, piłki. Naprawdę wszystko będzie miało wyjątkową, świąteczną oprawę – dodaje.

Wiceprezes podkreśla także fakt, jak wielu kibiców chętnie ogląda mecze z udziałem niedzielnego rywala. – Wielokrotnie już mówiłem, że PGE Skra to jest dodatkowy zastrzyk do budżetu z biletów chyba w każdym mieście. To jest zespół, który ma dobrą markę i Mariusza Wlazłego, który przyciąga kibiców. Bełchatowianie wykonali niesamowicie dobra pracę, jeśli chodzi o budowanie marki i ludzie chcę oglądać ich w akcji. My poziomem organizacyjnym dostosujemy się, a mam nadzieję że przewyższymy to, co będzie się działo na boisku. A tam będzie ciekawie, bo mamy w swoim składzie mistrza świata Pawła Zagumnego, który w Gdańsku udowodnił, że nadal jest w mistrzowskiej formie. Zresztą cały nasz zespół nie ma zamiaru pękać, chce się postawić PGE Skrze.

Dodatkowo AZS PW przygotowała także specjalny konkurs dla mieszkańców Warszawy, trzeba w nim odczytywać hasła, które znajdują się na autobusach ZTM. Szczegóły tutaj:
http://azspw.com/aktualnosci/ukryte-wartosci-azs-pw-konkurs/

M.Sz.

 

Final Four Ligi Mistrzów: Kraków króluje w sporcie

20160312_040__IG_1143_RAD

 Miesiąc przed startem Final Four Ligi Mistrzów w Krakowie spotkali się przedstawiciele wszystkich stron, które odpowiadają za organizację tych prestiżowych zawodów. Oto, co mieli do powiedzenia na ostatniej prostej przed turniejm, który w Tauron Arenie Kraków rozegrany zostanie 16-17 kwietnia.

Katarzyna Król, wiceprezydent Krakowa ds. sportu i edukacji:
– Bardzo się cieszę, że na dzisiejszej konferencji możemy gościć tak zacne grono. Mamy przedstawicieli na najwyższym szczeblu ze wszystkich stron, które są zaangażowane w organizację turnieju. Cieszymy się niezmiernie, ja z panem prezydentem Majchrowskim, że udało nam się wspólnie z Rzeszowem zainicjować ten turniej. Kraków idzie z hasłem „królujemy w sporcie”, po ostatnim sukcesie z piłką ręczną teraz wiosna należy do siatkówki. Tym bardziej się cieszymy, że w naszej hali i mieście nie było jeszcze turnieju klubowego tej rangi. To jednak nie będzie wszystko, bo później mamy Memoriał Wagnera a na koniec finały Ligi Światowej. Bardzo się cieszę, że będziemy mieli w naszym mieście tak fantastyczną wiosnę.

Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa:
– Witam wszystkich. Żałuję tylko trochę, że spotykamy się w Krakowie, a nie w Rzeszowie, ale współpraca między naszymi prezydentami układa się doskonale. Jesteśmy przekonani, że ta kwietniowa impreza będzie sukcesem przede wszystkim Krakowa, ale i również Rzeszowa. Liczymy, że w tym roku nasi siatkarze nie będą wicemistrzami, lecz najlepszą ekipą Europy. Życzę Państwu, by te sportowe zmagania cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Mieszkańcy naszego miasta są zadowoleni, że turniej będzie rozgrywany tak blisko, bo jeśli korzystamy z autostrady to droga do Krakowa zajmuje godzinę piętnaście. Myślę, że wiele tysięcy rzeszowian będzie brało udział w tej siatkarskiej uczcie. Finał będzie z udziałem Asseco Resovii, jestem o tym przekonany.

Renato Arena, wiceprezydent CEV:
– Witam państwa w imieniu prezesa CEV Aleksandara Boricicia, dziękuję też klubowi Asseco Resovia Rzeszów, że zorganizuje ten turniej Final Four. Dziękuję też miastu Kraków i jednocześnie gratuluję wspaniałej hali sportowej, która gościła już m.in. mistrzostwa świata siatkarzy. To w tej chwili jeden z najwspanialszych tego typu obiektów w Europie. Dziękuję także polskiej federacji, która obok włoskiej i rosyjskiej to w tej chwili najmocniejsze federacje w Europie. jestem przekonany, że Tauron Arena Kraków wypełni się po brzegi. Nie mam co do tego wątpliwości. Podobnie, jak nie wątpię w sukces organizacyjny czy marketingowy. Chcę także pochwalić klub Asseco Resovii Rzeszów. To jest nasze drugie spotkanie, pierwsze odbyło się w Luksemburgu. Drugie rozpoczęło się wczoraj i jeszcze trwa. Mam nadzieję, że wszyscy będzie wspólnie pracować, a przecież jesteśmy jedną siatkarską rodziną, by ten turniej na długo zapadł w pamięci kibiców. Teraz zostało już tylko poczekać na trzech pozostałych uczestników turnieju finałowego, a także na turniej finałowy pań. To wyjątkowy moment, wyjątkowe zakończenie sezonu ligowego, które poprzedzi szczególne wydarzenie – igrzyska olimpijskie. W CEV jesteśmy szczęśliwi także z zainteresowania mediów, które w waszym kraju jest ogromne. Do zobaczenia w trakcie turnieju i powodzenia.

Andrzej Ladziński, wiceprezes PZPS:
– Jako przedstawiciel PZPS chcę przede wszystkim podziękować w imieniu polskich kibiców władzom klubu Asseco Resovia Rzeszów oraz władzom Krakowa i Rzeszowa, że podjęli się organizacji tak ważnej, cenionej przez kibiców imprezy. Nikt nie wątpi w to, że ta impreza będzie ogromnym sukcesem organizacyjnym, dlatego pozostaje sobie życzyć, by 17 kwietnia był wyjątkowym dniem pod względem sportowym. By Asseco Resovia jako drugi polski klub, po 40 latach, zdobyła miano najlepszego klubu w Europie.

Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie:
Bardzo się cieszę, że wracamy do tego kierunku współpracy pomiędzy miastami. Wcześniej taka współpraca była z Kielcami, teraz z Rzeszowem. Jestem przekonany, że mieszkańcy tego miasta będą się u nas czuli jak w domu, a naszą halę potraktują jako tymczasowy dom na ten turniej. Tego sobie wszyscy życzymy, by można było powiedzieć, że mamy kolejnego zdobywcę najważniejszego z pucharów. Bardzo się cieszę, że teraz będziemy gościć najlepsze klubowe drużyny, a potem reprezentacje. Podsumowaniem będzie lipcowe Final Six Ligi Światowej.

Bartosz Górski, wiceprezes Asseco Resovii Rzeszów:
– Pragnę podziękować władzom CEV za przyznanie nam organizacji turnieju finałowego. Władzom miasta Krakowa i Rzeszowa, które swoją wspaniałą współpracą umożliwiły nam zorganizowanie tego wspaniałego wydarzenia. Najbardziej cieszę się z tego, że na naszej drodze spotkaliśmy wielu ludzi, którzy ułatwiają nam prace na każdym kroku, dlatego czujemy się tutaj jak w domu. Chcemy, by ten turniej był czymś spektakularnym i na długo zapadł w pamięć. Serdecznie zapraszamy wszystkich mieszkańców Krakowa i kibiców z całej Polski.

Autor: Kamil Składowski, fot. Piotr Sumara

M.Sz.

Siatkówka, doping i niezły pasztet

20160312_040__IG_1143_RAD

Ogromną wrzawę wywołała ostatnio afera dopingowa z udziałem kilku wybitnych rosyjskich sportowców. Wyznanie Marii Szarapowej poruszyło lawinę. Okazało się, że środek zwany meldonium, który jest na liście zakazanych leków, przyjmowało też wielu innych rosyjskich sportowców, a między nimi znalazł się także siatkarz Aleksander Markin, u którego wykryto ten środek w tym dramatycznym turnieju przedolimpijskim w Berlinie. Ciekawe jakie będą tego reperkusje, decyzje mają zapaść w kwietniu. Zobaczymy, co postanowi Międzynarodowa Federacja Siatkówki.

Doping jest zmorą sportu, na szczęście dopingowe wpadki są w siatkówce jednak bardzo rzadkie. Jednak trochę ich w historii już było. W grach zespołowych nie stosuje się zwykle jednak „odpowiedzialności zbiorowej”, choć zwykle mecze po których kogoś złapano na dopingu było weryfikowane na walkowery. Zwykle działo się to jednak we wczesnych fazach turniejów, nie przypominam sobie sytuacji by kogoś złapano po finałowym meczu i musiano zmieniać końcową klasyfikację.

W ostatnich latach głośnych przypadków dopingu w siatkówce na wielkich imprezach zbyt wielu nie było. Złapano m. in. Szweda Hakana Bjoerne na mistrzostwach Europy w 1987 r., Chinkę Wu Dan na igrzyskach w Barcelonie czy Antoninę Zetową na mistrzostwach Europy w 1997 r. We wszystkich tych wypadkach po meczach w których złapano winowajców, wyniki jednak weryfikowano na walkowery. Nie miało to jednak jakiegoś wielkiego znaczenia dla końcowych rezultatów. Najwięcej zamieszania było zapewne ze Szwedem Bjoerne. Szwecja była rewelacją mistrzostw Europy w 1987 roku, a Bjoerne złapano po wygranym przez nią meczu z Belgią 3:1. Wynik zweryfikowano na 3:0 dla Belgii, ale ponieważ Szwedzi wygrali wszystkie pozostałe mecze w grupie to i tak awansowali do półfinału z pierwszego miejsca. W przypadku Wu Dan i Zetowej ich reprezentacje przegrały spotkania po których wykryto u nich zabroniony środek, to walkowery nie miały wielkiego znaczenia.

Powołując się na te przypadki wydaje się, że Rosja powinna za mecz finałowy zostać ukarana walkowerem w meczu z Francją, a ponieważ Markina także badano go po półfinale z Niemcami i ten mecz powinien zostać zweryfikowany. W tej sytuacji awans na igrzyska powinna uzyskać z Berlina Francja, a Niemcy wraz z Polską jechać na kolejny turniej kwalifikacyjny. Podobnego przypadku jednak w historii nie było i trudno stwierdzić jak zachowa się w tej przedziwnej sytuacji FIVB. Z pewnością kara nie ominie Aleksandra Markina, a czy i jak zostanie ukarana reprezentacja Rosji trudno w tej chwili przewidzieć.
Rosja ma silną pozycję w FIVB, zresztą ten kraj odnosił ogromne sukcesy w przeszłości na igrzyskach, jest zresztą aktualnym mistrzem olimpijskim. Wydaje się, że zbiorowa kara dla całej reprezentacji z powodu przewinienia jednego siatkarza, jest zbyt surowym wyrokiem. Z drugiej strony obowiązują przecież pewne reguły, których należy przestrzegać.
Osobiście jestem zwolennikiem walki z dopingiem w sporcie, choć ta walka nie jest sprawiedliwa. Jedni karani są bardziej surowo, inni mniej. Oczywiście doping dopingowi też nierówny. Środek, który zażył Rosjanin jeszcze do niedawna był przecież legalny, nie były to żadne środki anaboliczne, których zresztą zażywanie w siatkówce nie ma wielkiego sensu. W każdym razie FIVB ma do „zjedzenia niezły pasztet” i wszyscy są ciekawi jak z tego przypadku wybrnie i jaką ostatecznie podejmie decyzję.

M.Sz.

PLPS: LOTOS Trefl Gdańsk – AZS Politechnika 0:3

20160312_040__IG_1143_RAD

To było niezwykle ważne spotkanie dla gospodarzy. By liczyć się w walce o miejsce w ścisłym finale musieli zwyciężyć i to najlepiej bez straty seta. Okazało się jednak, że bez straty seta zwyciężyła AZS Politechnika, która sprawiła niespodziankę. Wygrała jednak jak najbardziej zasłużenie.

Presję, która ciąży na ekipie trenera Andrei Anastasiego najlepiej widać było w samej końcówce seta, gdy AZS Politechnika dogoniła gdańszczan, choć wydawało się, że LOTOS Trefl dominuje i spokojnie dowiezie prowadzenie do końca. Seria udanych zagrywek Krzysztofa Wierzbowskiego i Bartłomieja Lemańskiego spowodowały, że w ERGO Arenie było sporo emocji. Trwała walka na przewagi, a przyjezdni mieli swoje okazje, by zakończyć seta. Ostatecznie wygrali 30:28.

Drugi set to może nie był popis wspaniałej siatkówki, gdyż gospodarze grali trochę słabiej i bardzo nerwowo. Na grę AZS Politechniki wpływ mogła mieć kontuzja Pawła Zagumnego, który w pierwszym secie rozgrywał kapitalnie. W drugim secie musiał na dłuższy czas zejść z boiska, wrócił dopiero na ostatnie akcje. Warto podkreślić, że dla ekipy LOTOSU strata kolejnego seta, a co za tym idzie punktu, może mieć ogromne konsekwencje – pozbawić ekipę Andrei Anastasiego szans na awans do wielkiego ligowego finału. Nerwowość w grze gospodarzy była widoczna także w kolejnej bardzo zaciętej końcówce, w której bardzo długo prowadzili, jednak po kolejnej pomyłce – tym razem autowym ataku Bartosza Gawryszewskiego – piłkę setową mieli goście. Wykorzystali ją i ponownie wygrali partię 30:28.

Trzeci set to początkowo lepsza gra LOTOSU, jednak AZS Politechnika nie chciała zwolnić tempa. Kluczowe okazały się znakomite serwisy Pawła Mikołajczaka, który w końcówce dał trzypunktowe prowadzenie ekipie trenera Jakuba Bednaruka. Warszawianie wytrzymali ciśnienie i dowieźli trzypunktowe zwycięstwo.
Dla gdańszczan ta porażka może okazać się fatalna, na koniec rundy zasadniczej może okazać się, że braknie punktów, by wywalczyć miejsce w wielkim ligowym finale. O tym jednak przekonamy się być może dopiero w ostatniej kolejce gier…

MVP meczu: Bartłomiej Lemański.

Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26342&Page=S

M.Sz.

„Droga do Rio” – na początek z Kanadą

IMG_1539

Meczem z Kanadą 28 maja rozpocznie reprezentacja Polski rywalizację w Tokio w interkontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Następnego dnia spotka się z Francją.

30 maja będzie dzień przerwy. W kolejnych dniach biało-czerwoni zagrają: z Japonią (31 maja), Chinami (1 czerwca) i Wenezuelą (2 czerwca).

3 czerwca będzie dniem przerwy. W dwóch ostatnich spotkaniach Polska zmierzy się z Iranem (4 czerwca) oraz Australią (5 czerwca).

Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) poinformowała w piątek, że bilety na turniej w Japonii pojawią się w sprzedaży od 12 marca.

Udział w turnieju olimpijskim w Rio de Janeiro zapewniły sobie do tej pory reprezentacje: Brazylii (gospodarz), USA, Włoch, Argentyny, Rosji, Kuby i Egiptu. Pozostało pięć miejsc do obsadzenia.

Awans z Tokio, poza trzema najlepszymi zespołami, uzyska też najwyżej sklasyfikowana drużyna z Azji, która nie znajdzie się na podium.

Program meczów reprezentacji Polski (czas polski):
28 maja Polska – Kanada, 7:30
29 maja Polska – Francja, 7:30

30 maja dzień przerwy

31 maja Polska – Japonia, 11:10
1 czerwca Polska – Chiny, 7:30
2 czerwca Polska – Wenezuela, 7:30

3 czerwca dzień przerwy

4 czerwca Polska – Iran, 7:30
5 czerwca Polska – Australia, 7:30

Ostatni rozdział „Drogi do Rio” będzie miał miejsce z udziałem Algierii, Chile, Meksyku i Tunezji. Awans uzyska zwycięzca tego turnieju.

 

 

M.Sz.

PLPS: Asseco Resovia Rzeszów – Cerrad Czarni Radom 3-1

IMG_1539

Mistrzowie Polski pokonali Cerard Czarnych Radom. W I rundzie w Radomiu rzeszowianie przegrali 2-3.

W inauguracyjnej partii wyrównana walka trwała do stanu 10:9. Później w polu zagrywki stanął Bartosz Kurek i zaczęły się problemy radomian, którzy mieli kłopoty z przyjęciem. Gospodarze zdobyli z rzędu pięć punktów. Za chwilę przewaga ta wzrosła po tym, jak zablokowany został Wojciech Żaliński (17:10). Taki dystans okazał się już nie do odrobienia dla zespołu Cerrad Czarnych.

Drugi set gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia prowadząc 4:0. Radomianie sukcesywnie odrabiali straty. Po skutecznej kontrze Daniela Plińskiego strata do mistrzów Polski wynosiła już tylko punkt (8:9). Za chwilę jednak to resoviacy zdobyli z rzędu cztery punkty (13:9). Gdy Bartosz Kurek zaserwował piłkę z prędkością 116 km na godzinę, przewaga mistrzów Polski wzrosła do 6 pkt. (15:9), a na drugą przerwę techniczną gospodarze zeszli prowadząc 16:9. Przy stanie 18:11 trzy błędy z rzędu popełnił Dawid Dryja, a za chwilę zablokowany został Bartosz Kurek i gospodarze wygrywali już tylko 18:16. W kolejnych akcjach górą byli radomianie. Po kontrze Artura Szalpuka Cerrad Czarni wyszli na prowadzenie 20:19, a gdy w aut zaatakował Bartosz Kurek 21:19. W emocjonującej końcówce gospodarze zdołali doprowadzić do remisu, ale ostatnie słowo należało do radomian, którym w II secie mistrzowie Polski po błędach własnych oddali aż 10 pkt.

W III secie radomianie poszli za ciosem i od samego początku toczyli wyrównaną walkę. Na pierwszą przerwę techniczną zeszli prowadząc 8:7. W ekipie gospodarzy sprawy w swoje ręce wziął jednak Bartosz Kurek i to on wyprowadził Asseco Resovię na trzypunktową przewagę (12:9). Nieznaczny dystans rzeszowianie utrzymali już do końca seta.

W IV partii początkowo przeważali radomianie, którzy na pierwszą przerwę techniczną zeszli wygrywając 8:7, a chwilę później 9:7. Resoviacy odrobili straty i to z kolei oni wyszli na dwupunktową przewagę (15:13) i nie dali już wydrzeć sobie zwycięstwa.

 

Asseco Resovia Rzeszów – Cerrad Czarni Radom 3-1 (25:19, 23:25, 25:22, 25:20)

MVP meczu: Bartosz Kurek

Statytsyki z meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26343&Page=S

M.Sz.

Kraków oficjalnie gospodarzem XIV Memoriału Huberta Jerzego Wagnera!

7C9A5459

To już pewne! XIV Memoriał Huberta Jerzego Wagnera w tym roku odbędzie się w TAURON Arenie Kraków!

Władze Krakowa podpisały umowę na organizację imprezy z prezesem Fundacji Huberta Jerzego Wagnera – Jerzym Mrozem. Podczas konferencji prasowej pojawiło się również sporo informacji dotyczących biletów. Będą one w wyjątkowo przystępnych cenach: od 40 do 140 złotych za cały dzień (dwa mecze). Sprzedaż rusza w przyszłym tygodniu na portalu www.Abilet.pl. Co ciekawe – każdy kibic, będzie miał wpływ na to, jak wejściówka będzie wyglądała. Więcej szczegółów podamy wkrótce.

Memoriał będzie jedną z zaledwie trzech okazji w tym roku, aby zobaczyć naszą reprezentację w Polsce. Odbędzie się w dniach 17-19 maja z udziałem reprezentacji: Belgii, Bułgarii, Polski i Serbii.

Oto, co powiedziano na specjalnej konferencji w Krakowie:

Katarzyna Król – zastępca Prezydenta Krakowa ds. Edukacji i Sportu:
– Kraków w nowy rok wszedł z hasłem „Królujemy w sporcie”. Gościmy wielką siatkówkę – jest to ostatni sprawdzian przed turniejem kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich. Nasi Mistrzowie odlecą po Memoriale z Krakowa do Japonii. Wierzymy, że ten i przyszły rok będzie bogaty w siatkarskie emocje w Krakowie.

Jerzy Mróz – prezes Fundacji Huberta Jerzego Wagnera:
– W Polskim Związku Piłki Siatkowej poproszono mnie, aby zorganizować naszej kadrze 20 maja o 10:00 pożegnanie naszej kadry, która odleci wówczas do Tokio. Bardzo bym chciał, żeby pojawiło się jak najwięcej kibiców i abyśmy tłumnie pożegnali naszych Mistrzów Świata.
Wracamy do Krakowa, bo Kraków sportem stoi. Macie najpiękniejszą halę w Europie, jeśli nie na świecie.  Rozmawiałem też z naszą gwiazdą – Margaret – która wystąpi ostatniego dnia tegorocznego Memoriału. To przecież ona debiutowała dwa lata temu podczas Memoriału w siatkarskim świecie i przyniosła naszym siatkarzom szczęście, bo przecież zdobyli Mistrzostwo Świata.

Grzegorz Wagner:
– Cieszę się, że kolejny raz Memoriał trafił do Krakowa. Cieszę się też, że umowa z Jurkiem Mrozem nadal jest aktualna. Na początku powiedziałem: „zgadzam się na Memoriał, ale pod warunkiem, że będzie na najwyższym poziomie”. Z roku na rok jest jeszcze lepiej. Myślę, że to jedyny turniej, który utrzymał swoją formułę i wierzę, że będzie tak zawsze.

Krzysztof Kowal – dyrektor ZIS w Krakowie:
– Mam nadzieję, że będzie to Memoriał równie udany, co dwa lata temu. Wszystko wyszło znakomicie. Bardzo się cieszę, że wracamy z tą imprezą do Krakowa. Po Mistrzostwach Europy w piłce ręcznej, teraz – królować będzie siatkówka. Dowiedliśmy, że nasza hala jest najpiękniejsza i najlepsza. Zapraszam i mam nadzieję, że po turnieju będziemy mogli powiedzieć, że Kraków jest szczęśliwy, a następnym wydarzeniem będzie awans naszych siatkarzy do Igrzysk Olimpijskich.

Paweł Papke – prezes PZPS (wypowiedź z Warszawy):
W tym roku stosunkowo rzadko możemy oglądać Mistrzów Świata w Polsce. Dlatego tym bardziej zapraszam do udziału w XIV Memoriale. Jak zawsze Fundacja Huberta Jerzego Wagnera doskonale przygotowuje ten 3-dniowy spektakl. Co roku w Krakowie odbywają się najważniejsze siatkarskie wydarzenia. Hala jest pełna fajnych, głośnych kibiców. Którzy kulturalnie i głośno dopingują. Naszym zawodnikom – wiem to od nich – znakomicie gra się w TAURON Arenie Kraków. Pomoc kibiców jest bardzo potrzebna. Ta mała częstotliwość grania powinna zmotywować fanów, aby wzięli udział w tym wydarzeniu.

Organizatorzy memoriału polecają również turniejowy profil na Facebooku (Memoriał Huberta Jerzego Wagnera) oraz konto na Twitterze (@memorialwagnera). Oficjalny hashtag imprezy to #memorialWagnera2016

M.Sz.

Siatkarze Asseco Resovii na Rynku Głównym w Krakowie

7C9A5459

Już w najbliższą niedzielę, 13 marca o godz. 12.00 na Rynku Głównym w Krakowie pojawią się siatkarze Asseco Resovii Rzeszów i będą zapraszać kibiców na wyjątkowe wydarzenie – Turniej Finałowy Ligi Mistrzów, który odbędzie się 16 i 17 kwietnia w TAURON Arenie Kraków.

Final Four 2016 to efekt wspólnych starań miast – Krakowa i Rzeszowa oraz klubu Asseco Resovia. Dla sympatyków siatkówki zarówno niedzielne spotkanie z mistrzami Polski na Rynku Głównym w Krakowie, jaki i kwietniowa rywalizacja czterech najlepszych klubowych zespołów Europy w TAURON Arenie Kraków, stanowią niepowtarzalne okazje do zdobycia autografów i krótkich rozmów z idolami, oraz podziwiania na żywo popisów Bartosza Kurka czy Krzysztofa Ignaczaka i innych znakomitych siatkarzy rzeszowskiej drużyny.

Przedsprzedaż biletów w Krakowie
W sobotę, 12 marca w Krakowie uruchomiony zostanie jeden z punktów sprzedaży biletów na Final Four. Dostępnych będzie tam tysiąc wejściówek w cenie 240 zł. Sprzedaż odbywać się będzie od soboty do poniedziałku w punkcie STS przy ulicy Miodowej 43. Mieszkańcy Krakowa i okolic będą mogli wykupić miejsca w sektorach A6, A15, C13.

Ogólna sprzedaż biletów ruszy 21 marca na stronie KupBilet.pl.

W niedzielę w Krakowie zjawi się cała nasza drużyna. Mistrzów Polski będzie można spotkać na Rynku a także w punkcie sprzedaży biletów. Serdecznie zapraszamy wszystkich sympatyków siatkówki!

M.Sz.

PLPS: Cuprum Lubin – Jastrzębski Węgiel 3:1

7C9A5459

Starcie w Lubinie zapowiadało się bardzo atrakcyjnie, obie ekipy niespodziewanie włączyły się do walki o czołowe miejsca po fazie zasadniczej. Cuprum ostatecznie wygrało za trzy punkty, choć Jastrzębski stawiał opór. Szczególnie atrakcyjny był trzeci set, w którym trwała walka punkt za punkt.

Gracze Gheorghe Cretu ostatnio ograli mistrzów Polski i wicemistrzów, Jastrzębski solidnie zagrał przeciwko Łuczniczce w Bydgoszczy. Mecz na żywo będzie oglądał selekcjoner reprezentacji Polski Stephane Antiga, który zapewne chce sprawdzić formę swoich kadrowiczów, a być może dać szansę debiutu komuś nowemu?

A ma komu, bo kolejny raz bardzo ciekawie prezentował się Łukasz Kaczmarek. Nowy atakujący Cuprum grał koncertowo, zresztą cały zespół z Lubina prezentował bardzo skuteczną i widowiskową siatkówkę. Także jastrzębianie mieli dobre momenty, jednak średnia dyspozycja w ataku to za mało, by przeciwstawić się graczom trenera Cretu. Cuprum wygrało do 19, a kolejny raz można pochwalić Grzegorza Łomacza czy Roberta Tähta.
Generalnie pierwszy set mógł się podobać, obie drużyny walczyły i nie popełniały zbyt wielu własnych błędów.

Drugi set to jeszcze lepszy poziom i jeszcze bardziej zacięte spotkanie. Coraz lepiej prezentował się Maciej Muzaj, który dostawał wiele dobrych wystaw od Michala Masnego. Lubinianie byli chyba trochę zaskoczeni, że rywale mogą grać aż tak skutecznie w ataku i w bloku. Ostatecznie Jastrzębski wygrał do 20 i tym samym mecz zaczął się jakby od nowa.

W kolejnej odsłonie emocje były jeszcze większe, a Cuprum wygrało po morderczej walce 36:34! W końcówce jastrzębianie mieli kilka okazji na skończenie partii, jednak w ataku mylił się Muzaj. Także gospodarze nie byli w stanie skończyć seta, więc zdecydował dopiero błąd w ataku Piotra Haina. Warto podkreślić, że mecz stał na naprawdę wysokim poziomie, a trzecia partia zasługiwała na wielkie brawa.

Czwarty set to już dominacja Cuprum, rywale chyba stracili trochę wiary po zaciętej poprzedniej partii. Trener Jastrzębskiego Węgla próbował zmian, jednak to nie przyniosło efektu. Lubinianie punktowali i zwyciężyli bardzo wyraźnie. To trzecia kolejna i bardzo efektowna wygrana ekipy trenera Cretu. Już w sobotę Cuprum zmierzy się z PGE Skrą w Bełchatowie.

MVP meczu: Grzegorz Łomacz.

Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26351&Page=S

M.Sz.

Bilety i akredytacje na mecz PGE Skra – Zenit

IMG_0150

PGE Skra Bełchatów informuje, że rozpoczęła się sprzedaż biletów na rewanżowy mecz II rundy play off Ligi Mistrzów z Zenitem Kazań, który odbędzie się w łódzkiej Atlas Arenie 24 marca (początek 18.00). Pierwsze spotkanie rozegrane zostanie w stolicy Tatarstanu 16 marca (początek 19.00 czasu miejscowego).

Wejściówki można zakupić w oficjalnych punktach bełchatowskiego klubu: na Wyspie PGE Skry w Galerii Olimpia i w Sklepie PGE Skry w hali Energia, salonach empik oraz online www.skra.pl. Ich cena to: 30, 40, 60, 70 i 90 zł.

Biuro Prasowe PGE Skry Bełchatów uprzejmie informuje, że rozpoczęło przyjmowanie wniosków akredytacyjnych na wspomniany wyżej mecz.

z II rundy play-off Ligi Mistrzów pomiędzy PGE Skrą i Zenitem Kazań, który odbędzie się 24 marca o godzinie 18:00 w łódzkiej Atlas Arenie. Wnioski akredytacyjne będą przyjmowane do 18 marca, do godz. 18. Lista akredytowanych dziennikarzy i fotoreporterów zostanie zamieszczona na stronie internetowej klubu skra.pl.

Akredytacje otrzymane na fazę grupową i mecz I rundy play off nie obowiązują.

M.Sz.