PLPS: LOTOS Trefl Gdańsk – AZS Politechnika 0:3

20160312_040__IG_1143_RAD

To było niezwykle ważne spotkanie dla gospodarzy. By liczyć się w walce o miejsce w ścisłym finale musieli zwyciężyć i to najlepiej bez straty seta. Okazało się jednak, że bez straty seta zwyciężyła AZS Politechnika, która sprawiła niespodziankę. Wygrała jednak jak najbardziej zasłużenie.

Presję, która ciąży na ekipie trenera Andrei Anastasiego najlepiej widać było w samej końcówce seta, gdy AZS Politechnika dogoniła gdańszczan, choć wydawało się, że LOTOS Trefl dominuje i spokojnie dowiezie prowadzenie do końca. Seria udanych zagrywek Krzysztofa Wierzbowskiego i Bartłomieja Lemańskiego spowodowały, że w ERGO Arenie było sporo emocji. Trwała walka na przewagi, a przyjezdni mieli swoje okazje, by zakończyć seta. Ostatecznie wygrali 30:28.

Drugi set to może nie był popis wspaniałej siatkówki, gdyż gospodarze grali trochę słabiej i bardzo nerwowo. Na grę AZS Politechniki wpływ mogła mieć kontuzja Pawła Zagumnego, który w pierwszym secie rozgrywał kapitalnie. W drugim secie musiał na dłuższy czas zejść z boiska, wrócił dopiero na ostatnie akcje. Warto podkreślić, że dla ekipy LOTOSU strata kolejnego seta, a co za tym idzie punktu, może mieć ogromne konsekwencje – pozbawić ekipę Andrei Anastasiego szans na awans do wielkiego ligowego finału. Nerwowość w grze gospodarzy była widoczna także w kolejnej bardzo zaciętej końcówce, w której bardzo długo prowadzili, jednak po kolejnej pomyłce – tym razem autowym ataku Bartosza Gawryszewskiego – piłkę setową mieli goście. Wykorzystali ją i ponownie wygrali partię 30:28.

Trzeci set to początkowo lepsza gra LOTOSU, jednak AZS Politechnika nie chciała zwolnić tempa. Kluczowe okazały się znakomite serwisy Pawła Mikołajczaka, który w końcówce dał trzypunktowe prowadzenie ekipie trenera Jakuba Bednaruka. Warszawianie wytrzymali ciśnienie i dowieźli trzypunktowe zwycięstwo.
Dla gdańszczan ta porażka może okazać się fatalna, na koniec rundy zasadniczej może okazać się, że braknie punktów, by wywalczyć miejsce w wielkim ligowym finale. O tym jednak przekonamy się być może dopiero w ostatniej kolejce gier…

MVP meczu: Bartłomiej Lemański.

Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26342&Page=S

M.Sz.